sobota, 6 kwietnia 2013

Sieję i flancuję, sieję i flancuję...

SIEJĘ

Wczoraj na ten przykład ostrze mej uwagi zostało wycelowane w jarmuż. Rozdarłam opakowania i rzuciłam w otchłań ziemno-doniczkową dwie odmiany śmiałym ruchem (Scarlet i Halbhoher Gruner), a trzecią jakże cenną Nero de Toscana (dziękuję Ci Kasiu Bellingham) w ilości sześciu nasion (trochę jeszcze mam w zanadrzu, ale nie zaryzykowałam poświęcenia wszystkiego tak od razu ;-)
Żeby jarmużom był raźniej, wysiałam również szczypiorek czosnkowy oraz grupę sanitarną - aksamitki dwóch odmian.

FLANCUJĘ

Dumna jak paw doliczyłam się całkiem sporego przybytku pomidorów. Przeflancowałam 22 Adamy F1, 16 Faworytów (malinowych) oraz 20 "Żółtych gruszeczek". Zważywszy na fakt, że tunel foliowy, który pożyczę od rodziców, ma pewnie nie więcej niż 3x3 metry, to te moje osiągi flancowe stanowią teraz raczej powód do zmartwień: i gdzie ja ów dobrobyt posadzę? 

OBSERWUJĘ

Morze ich... laki, rudbekie, lwie paszcze (od Kasik - Klub Pożądanego Nasionka), astry (od MariaB - Klub Pożądanego Nasionka), cynie białe (od Maszki) i ostróżeczka wzeszły gęsto i zdrowo. Oby tak dalej.
Werbena patagońska (od Gabrieli - Klub Pożądanego Nasionka) po miesiącu dekowania chyba się budzi i kiełkuje.
Kolendra (od Janki - Klub Pożądanego Nasionka) ma listki właściwe i nawet troszkę już pachnie sobą.
Lubczyk tyż pikny.
Kalarepka powoduje drżenie mego serca, taka dorodna, że lada moment może zawalczyć i utyć w jednym miejscu :-)
Łubin trwały trwa w wielopalecie i wyciąga listki do światła.
Poziomki tu i ówdzie rozsadzone w ilości ponad 80.
Trawa (cytrynowa) się uprawia.

Fajnie!

2 komentarze:

  1. Loluś i jak Twoje jarmuże? Pewno już dawno wykiełkowały ;-) Teraz pewnie jesteś zarobiona pracami ogrodowymi. Pozdrawiam,K

    OdpowiedzUsuń